Po „głośnym” artkule dotyczącym nadzoru spawalniczego, potem przygotowaniach do zeszłotygodniowego webinaru dotyczącego doboru kategorii urządzeń ciśnieniowych (wpis dotyczący urządzeń ciśnieniowych znajdziesz tu) i tworzeniu kursu dotyczącego WPQR, stwierdziłam, że przyszedł czas na lekki i przyjemny wpis.
Ostatnio zapytałam Was na social media, czego nie może zabraknąć w Waszej dokumentacji spawalniczej. Czy tworzycie raczej bazowe – z jak najmniejszą liczbą dokumentów, czy raczej rozbudowane. Wyniki mnie mocno nie zszokowały 😉
Dlaczego?
W przemyśle (szczególnie gdy wytwarzamy pod zagraniczne koncerny) pokutuje przeświadczenie im więcej tym lepiej. Co gorsza, nikt nie lubi przygotowywać tych zawiłych i szczegółowych dokumentacji. Chyba że znajdzie się ktoś, kto wstając rano z łóżka pomyśli „hurra dzisiaj piątek, już nie mogę się doczekać aż zrobię dokumentację dla XYZ”. Osobiście nie znam takiej osoby 😉 Zwykle słyszę: „Piii… znowu muszę zostać po godzinach, bo XYZ sobie wymyślił nowy formularz”. Raczej nikt hobbystycznie nie dodaje kolejnej kolumny do dziennika spawania – a jednak my jako firma chcemy się zabezpieczyć na każdy możliwy sposób, przed każdą ewentualnością, a klientowi na rękę mieć jak najwięcej informacji.
Dla kogo dzisiejszy artykuł?
Szczególnie dla osób wkraczających na rynek, które jeszcze nie tworzyły dokumentacji lub znają tylko określony typ oraz dla osób z firm, gdzie klient nie wymagał dokumentacji ale aspirują do wejścia na „wyższy level”.
Dokumentacja spawalniczo-jakościowa – podstawowa
Oczywiście każdą, ale to każdą dokumentację przygotowuje się pod własne wymagania oraz wymagania klienta, dlatego nie narzucam, że mają być takie jak sobie wymyśliłam. Nonsens. Ale są takie dokumenty, które uważam że powinny się znaleźć i w podstawowej wersji są to (checklista do pobrania na dole):
Lista materiałowa/wykaz elementów (w zależności od skomplikowania – jeśli jest to prosty element może być na rysunku)
Identyfikację spoin, WPS (o WPS przeczytasz tutaj i tutaj), spawacza, badań NDT, kontrolę wymiarową (główne wymiary) można w formie podstawowej zawrzeć na 1 rysunku, to bardzo ułatwi pracę i biurokrację, przez co okazuje się, że dokumentów nie ma wcale tak wiele. Prowadzona może być dowolnie np. w formie map spawania (rysunku, na którym zaznaczamy spoiny, WPSy) lub dziennika spawania, wykazu spoin (w formie tabeli lub innej)
Identyfikacja spawacza/operatora (jeśli pracę wykonywał więcej niż 1 spawacz, powinno być zaznaczone, którą spoinę wykonywał dany spawacz, przypadku gdy pracę wykonywał 1 spawacz wystarczą same uprawnienia)
Dokumentacja spawalniczo-jakościowa – pełna
W tym akapicie znajdą odzwierciedlenie osoby pracujące w firmach, chciałabym napisać dużych, ale rozmiar przecież nie ma znaczenia…😉 W firmach, w których są wdrożone spawalnicze systemy jakości. Zamieszczam ten akapit w formie checklisty, którą możesz pobrać na dole we wpisie!👇
Dodatkowe wymagania
Czasem klient wymaga znacznie więcej, ma swoje formularze do których musimy się dostosować. Przykładowe dokumenty, z którymi Wy i ja w trakcie pracy się spotkaliśmy
- przegląd projektu, przegląd wymagań – celowo dodałam go tutaj, bo nie musi być załączany do dokumentacji, ale musi być wykonany (jeśli mamy wdrożone ISO 3834)
- raporty z obróbki cieplnej z wykresem (jeśli wykonywana)
- atest na gazy osłonowe
- wykaz urządzeń spawalniczych
- uprawnienia IWE
- odniesienie do normy materiału podstawowego w dzienniku spawania
- dokładny opis spoin pod NDT, wymiary
- data spawania w dzienniku spawania
- data poszczególnych badań NDT w dzienniku spawania
- badanie typu (zatwierdzenie projektu pod dyrektywę ciśnieniową) – rysunki, obliczenia, analiza ryzyka i ocena zagrożeń
- certyfikat badania typu
- certyfikat ISO 3834, EN 1090, EN 15085, AD 2000, PED lub ISO 9001
- informacja o kątach gięcia (jeśli wykonywane i wymagane)
- i pewnie macie jeszcze kilkadziesiąt przykładów ✏📄
Podsumowanie
Pamiętajmy o tym, że dokumentacja ma nam pomagać, a nie być udręką. Każdy musi ją dostosować do realiów swojego zakładu, wymagań klientów i norm.
Przygotowujmy ją tak, aby w razie kontroli, reklamacji mieć, czym się podeprzeć i nie bać się, że będę zapędzony/-a w kozi róg 🙂
Śledź na bieżąco moje social media, gdzie pokazuję kulisy tworzenia bloga: